Nie bede pisac po slowacku, bo juz wogle nikt by nie skumal ale chce wyrazic moje oburzenie. Na moje opisy nigdy nie bylo tylu komentarzy ;) Mamo, Tato, fajnie, zescie sie odezwali i ze macie swoj login :P Wy Zboje Wszyscy. Ale przynajmniej ubaw byl. Faktycznie ranne wstawanie idzie nam podobnie do jazdy na skutrach. ;) Ale dzis sie udalo. Pobudka o 7 i zachod slonka na wzgorzu nad miastem a zaraz potem herbatka na szczycie. :) A skuterki oddalismy. Wymienilismy polamane czesci w czyms co mialo byc warsztatem (Lucek bawil sie w mechanika:) ), po czym oszalilismy pana, ze "zadnej stluczki nie bylo". :) Jestesmy zdrowi i walnieci dzis szczegolnie. Rober, Madzia i Sylwia dostali do glow po reikach i jacys inszy byli przez jakis czas. A ja sie relaksowalam na refleksology stop. Nice, nice ... Fajnie w Puszkarze ale komu w droge temu, pierogi. Jutro jedziemy do Jodhpuru.
Calusy Robaki Paaaa
ps. lucek wcale nie mial zakazu dostepu do kompa, brutalna prawda jest taka, ze jest leniem !!! :) i mu sie nie chcialo a cala brudna robota spadla na mnie ;). Teraz sie wyrywa, wiec zeby nie bylo....
No zeby to nebola pravda co magda pisala ale ostatny tyzden nieje opisany bo magda bola bardzo zajenta nakupami v straganoch ktorych tu je strasne vela.No a dva dni rygala a mala sracku z fajneho indiskeho jedla nadnes papa lucek
co za wredny dupek :) paaaa