8.10 o 22 mamy autobus (sleeper) z Palolem - tego miejsca zadumy, rozpusty i lenistwa do Mangalore skad dalej chcemy jechac do Culicut. Autobus oczywiscie sie spoznia (bo to takie oczywiste w Indiach ;) ) i wyjezdzamy przed 23. Zajmujemy swoje miejsca i juz wiemy jak wyglada autobus sleeper :) Po rozgniezdzeniu sie, zasypiamy. Co jakis czas budzi nas telepanie. Kierowca jedzie jak szalony, a drogi pozostawiaja WIELE do zyczenia. Kiedy wiec o 8:30 dojezdzamy do Mangalore cieszymy sie, ze spalismy i ze ominela nas przyjemnosc ogladania drogi ;) Jakies sniadanko, zorganizowanie bietu dalej i czekamy na pociag do Culicut.